Biegła znajomość chińskiego i Nobel w inżynierii. Czy kłamać w CV?

Duża konkurencja na rynku pracy to problem ogromnej rzeszy Polaków. Wyróżnienie się spośród wszystkich kandydatów to nie lada wyzwanie. Aby wybić się spośród konkurencji ubiegający się o posadę stosują różne chwyty: jednym z nich jest ubarwienie swojego CV. Czy warto podkoloryzować nieco prawdę o swoich umiejętnościach, by zdobyć pracę?


Kłamanie w CV jest kuszące. Przecież chodzi o to by zareklamować się pracodawcy, a co dalej… jakoś to będzie. Nie od pierwszego dnia pracodawca będzie wymagał od nas zaprezentowania swoich umiejętności. Nim ten czas nadejdzie, możemy mieć szansę podszkolić te kwalifikacje, które wcześniej nieco wyolbrzymiliśmy. Ale czy na pewno?

Jedną z najczęściej ubarwianych zdolności jest znajomość języków obcych. Pamiętam pewną rozmowę kwalifikacyjną, w której uczestniczyłam. Dotyczyła przyjęcia na stanowisko sekretarki w jednej z lubelskich firm. Znajomość języka angielskiego była wymagana –firma działała na rynku międzynarodowym, więc nie trudno wywnioskować, że język obcy to podstawa podstaw. O stanowisko ubiegała się między innymi około 30-letnia kobieta. W swoich dokumentach rekrutacyjnych określiła znajomość języka angielskiego na poziomie C1. Jakie było moje zdziwienie, kiedy nie potrafiła odpowiedzieć na proste pytanie typu „Czym się Pani zajmuje w swojej obecnej pracy?” nie mówiąc już o „Co robiła Pani w ostatnie wakacje?”. Nie muszę chyba dodawać, że Pani nie otrzymała posady.

No dobrze, ale to język, tego nie nadrobi się w tydzień. Co z innymi umiejętnościami, które tak lubimy wpisywać w CV – komunikatywność, umiejętność pracy w zespole, łatwość nawiązywania kontaktów… Te słowa pojawiają się w niezmierzonej ilości dokumentach aplikacyjnych. Wpisanie ich nic nie kosztuje, a chcemy dzięki nim lepiej się zaprezentować, nieco „podrasować się” w oczach rekrutera. Nie są to umiejętności mierzalne na pierwszy rzut oka i aż same się proszą, żeby o nich napomknąć. Tyle, że ile osób rzeczywiście posiada takie zdolności? Niewiele. To samo ma miejsce ze znajomością pakietu MS Office – tak często wpisujemy stopień zaawansowany, lecz czy ktoś z Was ma pojęcie o analizie danych za pomocą sum częściowych, tabel przestawnych i symulacji? No właśnie.

A konsekwencje mogą być spore. Pracodawca czuje się oszukany, z kolei pracownik zwyczajnie może nie nadawać się do określonej pracy. Rosnąca frustracja i negatywne emocje u obu stron to nic przyjemnego. Skrajne przypadki mogą prowadzić do odpowiedzialności karnej. Pracodawca ma prawo do zwolnienia pracownika, jeśli wykaże, że kandydat kłamał na rozmowie rekrutacyjnej i został zatrudniony na podstawie fałszywych informacji.  Gra jest niewarta świeczki.



Kiedy następnym razem przejdzie Ci przez myśl, żeby nieco podkoloryzować swoje CV, pamiętaj: prędzej czy później wyjdzie szydło z worka! Ty tylko możesz się najeść wstydu. Istnieją inne, bardziej etyczne i skuteczne sposoby na znalezienie pracy. Realistycznie oceniaj swoje umiejętności, a do CV wpisz „Uczciwy i prawdomówny” :)


Masz uwagi, przemyślenia? Daj znać w komentarzu tutaj lub na stronie facebook’a.

Komentarze