Nie daj się stresowi! Praktyczne wskazówki

Mówiąc o stresie, musimy podzielić go na dwie grupy: trwający 10 minut i trwający 10 miesięcy/lat. O ile w pierwszym przypadku możemy mówić o pozytywnych aspektach, takich jak mobilizacja i przyjemna adrenalina, to w drugim mamy już do czynienia z przewlekłym wyczerpaniem i osłabieniem organizmu. Jak nie dać się stresowi? Oto kilka porad, które mogą pozwolić Ci zredukować nieprzyjemne emocje.


Odkręć nakręcanie się

Czy to w pracy, szkole czy na uczelni, wszędzie mamy do czynienia z ludźmi. Nie zawsze kontakty z innymi są usłane różami, czasem zdarza się, że ktoś porządnie popsuje Ci dzień niewybredną uwagą albo nieprzyjemnym zachowaniem. I o ile zwrócenie uwagi lub nawet żarliwa wymiana zdań może przynieść coś dobrego, to obrażanie się i nakręcanie, nie za bardzo. Rozpamiętywanie kłótni, zgrzytów między współpracownikami nie sprzyja na pewno dobrej atmosferze w pracy. Nie dość, że nie rozwiązuje problemu, to wywołuje większy stres i skutecznie podnosi nam ciśnienie na kilka kolejnych dni. Staraj  się kontrolować swoje wybuchy złości i ciągłe przeżywanie utarczek: było, minęło, ok?? Kontroluj emocje także w innych stresujących momentach: na przykład przed ważną prezentacją, egzaminem. To, że będziesz wyłamywać palce, rwać włosy z głowy nie pomoże Ci w uzyskaniu dobrego wyniku a nawet przeszkodzi. Emocjonalne podchodzenie do sprawy to przede wszystkim domena kobiet, a kiedy do tego dojdą problemy osobiste, tworzy się prawdziwy wulkan (w niektórych przypadkach fontanna ;). Kilka głębokich wdechów pozwoli Ci opanować gniew czy niepokój.


Daj się ponieść, nie na wszystko masz wpływ

Przesyłka nie dotarła do Ciebie na czas? Stoisz w gigantycznym korku, bo zdarzył się wypadek i za żadne skarby nie zdążysz do pracy czy szkoły? Wyluzuj, przecież nic z tym nie zrobisz. Nie wszystko w naszym życiu jest pod naszą kontrolą, niektóre rzeczy po prostu lepiej przyjąć ze stoickim spokojem i powiedzieć „Trudno się mówi”. Przecież nikt nie będzie obwiniał Cię za coś, co jest zupełnie niezależne od Ciebie. Zamiast obgryzać paznokcie stojąc w korku, włącz ulubione radio i pośpiewaj sobie – tak również zrzucisz z siebie napięcie i humor od razu Ci się poprawi :)

Planuj, przewiduj, organizuj

Mamy tendencje do odkładania wszystkiego ‘na później’, przez co w im bardziej zbliża się termin tym większy stres odczuwamy. Ostatniej nocy przed oddaniem projektu siadamy przed komputerem i nagle piszemy, jakby paliły nam się ręce. Następnego dnia wpół żywi oddajemy rezultat szefowi marząc tylko o jednym – żeby tylko sobie odpocząć. I chociaż wiemy, że w zanadrzu są kolejne projekty, myślimy „Dziś nie mam na to sił, już i tak się napracowałem” i… koło się zamyka. Kolejne zadanie do oddania, kolejny stres, pędzenie jak w kołowrotku. W jaki sposób temu zapobiec: plan, plan i jeszcze raz plan. Organizując sobie zadania możemy zaoszczędzić nie tylko czas ale też mnóstwo frustracji. Zamiast oddawać się słodkiej prokrastynacji po prostu kup kalendarz i zapisuj co, komu i na kiedy. Prosta sprawa a jednocześnie skuteczna. Jeśli chcesz, żeby Twoje planowanie było nie tylko efektywne ale i przyjemne, kup piękny i praktyczny planner.

Cichy pomocnik - sen

Mówię o nim kolejny raz, ale wciąż mam wrażenie, że niewystarczająco często ;) Nie doceniamy snu! A przecież 7-8 godzin to minimum. Trzymając się punktu poprzedniego (planowanie) zarezerwuj sobie odpowiedni czas na odpoczynek. Pozbawiony go organizm będzie w stanie permanentnego zmęczenia i rozdrażnienia. Brak snu wpływa na bardziej emocjonalne niż racjonalne postrzeganie rzeczywistości, problemy z pamięcią i koncentracją, może nawet prowadzić do urojeń. I jeszcze mała rada dla tych, którzy mają problemy z zasypianiem: Zrezygnuj z korzystania z telefonu i komputera bezpośrednio przed położeniem się spać. Światło, które emitują sprawia, że nasz mózg odbiera je jako światło słoneczne i przez to trudniej nam zasnąć.

A Wy, macie jakieś sposoby na radzenie sobie ze stresem w szkole, pracy? Czy czegoś tu zabrakło? Koniecznie dajcie znać :)



~Paulina

Śledź mój profil na facebook'u, by dowiedzieć się więcej.

Komentarze