W pewnym momencie życia każdy człowiek staje przed z pozoru łatwym pytaniem „Jaki zawód chcę wykonywać?”. Dla niektórych odpowiedź nasuwa się sama, od początku wiedzą jaką ścieżkę obrać i w jakim obszarze się kształcić. Jednakże co dla jednych jest oczywiste, innym spędza sen z powiek.
Wybór szkoły średniej, kierunku studiów czy pierwszej pracy
to ważny krok. Właśnie wtedy określamy kierunek swojej dalszej kariery. Każdy
chciałby robić coś interesującego, zgodnego z jego predyspozycjami, by praca
była bardziej przyjemnością niż przykrym obowiązkiem.
W takich chwilach może nasunąć się nam podstawowe pytanie:
„Skąd
mam wiedzieć, w czym jestem dobry/dobra?”
Niestety, na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi; nie
istnieje test czy magiczny sposób, aby wybrać ten jeden jedyny zawód, który w
stu procentach będzie odpowiadał Twoim zainteresowaniom, umiejętnościom i
predyspozycjom. Ale zanim popadniesz w czarną rozpacz wiedz jedno: idealny
zawód nie istnieje. To Ty masz moc sprawić, by w wybranym zawodzie stać się
prawdziwym mistrzem!
Co chcę przez to powiedzieć: nawet wykonując zawód, który
początkowo wydawał ci się nie do końca dopasowany do Ciebie, za pomocą
odpowiedniego szkolenia, chęci, zaangażowania i motywacji możesz stać się nie
tylko wartościowym pracownikiem, ale też spełnionym człowiekiem, który lubi to
co robi i czerpie z tego wiele satysfakcji. Odrzuć czarno-białe myślenie, to
przecież osoba wybiera zawód a nie odwrotnie :)
A jeśli nie mam żadnego talentu, żadnej pasji? Oglądając kolejne
genialne dziecko w „Mam talent!” czasem i mnie dopadały pesymistyczne przemyślenia
typu <skoro nie zaczęłam pracować nad sobą już od małego, to teraz jestem na
straconej pozycji>. Oczywiście, że łatwiej by było, gdyby każdy z nas
urodził się z niebanalnym talentem, na którym jeszcze w dodatku można zarobić
górę pieniędzy. Życie jednak daje nam inną ważną cechę, której często nie
doceniamy – pracowitość.
Mądrze podsumował to George Bernard Shaw:
Co jest ważniejsze dla sukcesu: talent czy pracowitość? A co
jest ważniejsze w rowerze: przednie czy tylne koło?
Dzięki motywacji i zaangażowaniu możemy przenosić góry i
każdego dnia krok po kroku osiągać mistrzostwo w wybranej dziedzinie. To tak
jak z odchudzaniem czy ćwiczeniami: jednego dnia nie schudniemy 10 kilogramów
ani nie dorobimy się sześciopaku (co najwyżej zemdlejemy z głodu lub nabawimy
się okropnych zakwasów). Ale codzienne, systematyczne działania sprawiają, że
stajemy się lepsi w tym co robimy.
Warto także zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Często
spotykam się z fatalistycznym myśleniem typu: „Jeśli wybiorę klasę
matematyczną, MUSZĘ zostać matematykiem”, „Skoro skończyłem prawo, MUSZĘ być
adwokatem czy sędzią” Naprawdę, musisz? Jeden wybór nie determinuje naszego życia
i nie sprawia, że jesteśmy skazani na drogę wynikającą z czasem nieprzemyślanej
decyzji czy ślepego losu. Zdana matura z rozszerzonej historii nie obliguje do wybrania
uczelni humanistycznej, równie dobrze możesz wybrać politechnikę czy szkołę
policealną. Daj sobie trochę luzu i postaraj się na spokojnie przemyśleć swoje
upodobania w kwestii wyboru zawodu.
W kolejnym wpisie dowiesz się w jaki sposób zawęzić nieco
pole poszukiwań swojej przyszłej kariery. Mam nadzieję, że kilka podanych
przeze mnie kroków pomoże Ci w lepszym poznaniu siebie i swoich predyspozycji
zawodowych.
Masz uwagi, przemyślenia? Podziel się nimi tutaj lub na facebook'u Zrób sobie pracę
Komentarze
Prześlij komentarz