Matura to przepustka do zdobycia wyższego wykształcenia. Wprawdzie czas wstępnych deklaracji już minął, ale teraz nie jest jeszcze za późno, aby dokładnie przyjrzeć się dokonanym wyborom i wprowadzić ewentualne zmiany.
Wybór zdawanych na maturze przedmiotów to niełatwa sztuka. Postawienie
sobie poprzeczki za nisko lub za wysoko może skutkować marnym wynikiem, a
przecież o to właśnie nam chodzi – by zdać ją jak najlepiej i móc wybrać
się na studia marzeń. Przy selekcji
przedmiotów należy wziąć pod uwagę kilka ważnych czynników. Odpowiedz sobie na
poniższe pytania i sprawdź, czy wybrałeś dobrze.
1. Do czego potrzebna mi matura?
Tutaj skupię się na dwóch głównych opcjach. Pierwsza: matura
to uwieńczenie edukacji – w tym przypadku wybór przedmiotów schodzi na drugi
plan. Osoby, które decydują się na pozostanie przy wykształceniu pomaturalnym
wybierają najczęściej „wersję Simple” matury, czyli bez rozszerzeń. Matura to
dla takich osób klucz do lepszej pracy oraz możliwości zmiany decyzji w
dalekiej przyszłości. Wykształcenie pomaturalne to rozwiązanie również w
przypadku gdy mają własny plan na siebie i matura z rozszerzonej historii
sztuki nie jest im do jego zrealizowania potrzebna.
Opcja druga to studia wyższe. I tu zaczynają się schody. Bo
nie jest ważny już sam fakt zdania, ale też „co?” i „na ile procent?”. Jeśli
jesteś właśnie w tej grupie, przejdź do kolejnych punktów.
2. Co chcę robić?
Wybór przyszłej ścieżki kariery – to właśnie powinno Tobą
kierować w wyborze przedmiotów maturalnych. Wydaje się, że od deklaracji
maturalnej do pracy daleka droga, ale wcale tak nie jest. Studia miną szybko a
niełatwo wyzbyć się konformizmu pt. „Skończyłem (tu wstaw kierunek studiów),
więc MUSZĘ pracować w tym zawodzie, bo tak POWINNO być”. Efekt? Praca w
zawodzie, który w ogóle Cię nie interesuje, już do końca życia.
Pod żadnym pozorem nie wybieraj przedmiotów na zasadzie „wybiorę,
to, bo będzie łatwe”. Możesz się na tym nieźle sparzyć! Znam przypadek, gdzie
tegoroczny maturzysta wybrał jako przedmiot maturalny historię sztuki, ponieważ
stwierdził, że tam nie może być nic trudnego (dodam, że chłopak chodzi to klasy
technicznej). Dopiero interwencja wychowawcy i dyrektora wybiła mu ten pomysł z
głowy.
A jeśli nie wiem co chcę robić? Zajrzyj do mojego
poprzedniego postu. Może tam znajdziesz inspirację.
W kolejnej części poznacie praktycznie wskazówki, które
pomogą Wam w wyborze odpowiednich przedmiotów maturalnych. Śledźcie bloga oraz
mój profil na facebook’u.
Komentarze
Prześlij komentarz